Sportcheck

Twój sportowy informator


Listopad 02, 2018

Manchester City wraca na fotel lidera.

Hit kolejki Premier League, dla Obywateli.

Podopieczni Pepa Guardioli, aby myśleć o powrocie na czoło tabeli musieli wygrać wyjazdowy mecz z Tottenhamem. Manchester od samego początku mieli przejąć inicjatywę, dlatego też na murawe została desygnowana bardzo ofensywna jedenastka. Tak samo postąpił trener gospodarzy Mauricio Pochetino, mimo napiętego terminarza (5 meczów w 13 dni) trener kogutów zadecydował wystawić na równie ofensywnych piłkarzy. Pierwszą i jak się dalej okazało jedyną bramkę strzelił nowy nabytek Manchesteru Riyad Mahrez, a asystą popisał się Raheem Sterling. Gol zdobyty w 6 minucie meczu dawał nadzieje kibicom na świetne widowisko. Taki też był ten mecz, lecz więcej razy piłka nie zatrzepotała w siatce. Dzięki temu Manchester jest na równi w tabeli z Liverpoolem.

Murawa sprzymierzeńcem Manchesteru?

Nowy stadion Tottenhamu jest nadal w budowie, dlatego „koguty” swoje mecze muszą rozgrywać na jedynym wolnym obiekcie, czyli Stadionie Wembley. Ze względu na to, iż stadion ten jest także wykorzystywany pod inne aktywności sportowe jak i pozasportowe organizowane przez miasto, po pewnym czasie przypomina bardziej pole namiotowe niż boisko piłkarskie. Tak też  wyglądała podczas meczu z Manchesterem City, a każde podanie odbijało się od kolejnych kępek trawy, co nie ułatwiało rozgrywania zawodów. Swoje sytuacje marnowali tacy zawodnicy jak Harry Kane, Eric Lamela, czy Dele Alli, co w normalnych okolicznościach zakończyłoby się zdobyciem bramki. Natomiast bramkarze spisywali się znakomicie, kilka interwencji Hugo Lorisa uratowało gospodarzy przed wyższą przegraną, a umiejętne ustawianie się w bramce Edersona dało mu szóste czyste konto w kolejnym spotkaniu ligi angielskiej. Tym samym wyrównał klubowy rekord, który do tej pory należał do legendy klubu Joe Harta.

Odkupienie win.

Dwie kolejki wcześniej Manchester City swój mecz grał u zachodnich sąsiadów, w Liverpoolu. Kibice jak i piłkarze Manchesteru liczyli na pierwszą od 13 lat wygraną na Anfield. Dobra gra z obu stron zapowiadała iście zacięty pojedynek, lecz żadna z ekip nie potrafiła udokumentować swojej wyższości. Bezbramkowy remis utrzymywał się do 86 minuty. Wtedy w polu karnym gospodarzy został sfaulowany Leroy Sane, a sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł nowy nabytek Manchestru- Riyad Mahrez i uderzył nad poprzeczką. Kilka minut później zakończono mecz, a wynik pozostał nierozstrzygnięty. Algierczyk swoje winy mógł odkupić jedynie dobrą grą w następnych meczach, co też uczynił w poprzedniej jak i w tej kolejce strzelając 2 bramki, dające w sumie 2 wygrane i ważne kolejne 6 punktów dla drużyny Pepa Guardioli. Manchester tym samym mógł się cieszyć z kolejnego dobrego zakupu.

Skrót meczu!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *